Moja Babcia gra w totolotka od wielu, wielu lat. Trochę grosza wygrywa, w każdym razie zawsze starcza jej na obstawienie kolejnych numerów. Ma jedną zasadę mianowicie wyniki sprawdza dzień po ich ogłoszeniu ponieważ, jak mówi : napełnia worek z marzeniami. I coś w tym jest! Ile razy w myślach przenosiłam się na drugą stronę świata, ile razy budowałam wymarzony dom, ile samochodów rozdałam i ile mam serduszek z WOŚP.... worek bez dna.
Ale może zejdźmy na ziemię! Na początek najważniejszy jest worek do przedszkola, na kapcie, po prostu.
mój worek z marzeniami mieszka w Ameryce Południowej :)
OdpowiedzUsuńpodlinkowałam cię na swoim blogu bergamotka.blogspot.com
a siostrzenicy poduchy bardzo się podobały. cytat: "są śliczne" :)