środa, 24 sierpnia 2011

worek na...

Moja Babcia gra w totolotka od wielu, wielu lat. Trochę grosza wygrywa, w każdym razie zawsze starcza jej na obstawienie kolejnych numerów. Ma jedną zasadę mianowicie wyniki sprawdza dzień po ich ogłoszeniu ponieważ, jak mówi : napełnia worek z marzeniami. I coś w tym jest! Ile razy w myślach przenosiłam się na drugą stronę świata, ile razy budowałam wymarzony dom, ile samochodów rozdałam i ile mam serduszek z WOŚP.... worek bez dna. 




Ale może zejdźmy na ziemię! Na początek najważniejszy jest worek do przedszkola, na kapcie, po prostu. 

czwartek, 11 sierpnia 2011

wakacyjny sen

...nagle znalazłam się pod wodą i otworzyłam oczy. Woda była idealnie przeźroczysta, zabarwiona lekkim błękitem nieba. Dno zdawało się być ze złota zmielonego i miękkiego jak mąka. Pachniało morską bryzą i podwodną roślinnością. Nagle moją stopę musnęła kałamarnica, odwróciłam się gwałtownie i dostrzegłam, że wcale nie o moją osobę jej chodziło. Goniła rozczochraną meduzę, która puszczała do niej oczko. Na zpiasku ktoś pisał SSS i delikatne złote pyłki zaczęły się unosić. W lewe ramię zaczęło mnie coś pukać...ryba z ogonem w kratkę??!!... i zaczął ktoś marudzić i dopominać się mleka - pobudka!!!



To nie był proroczy sen, na wakację jadę w góry.

środa, 3 sierpnia 2011

trzydziestka

uff dożyłam ;-) Mam trzydzieści lat, jednak jeżeli ktoś liczy na podsumowania, chwilę refleksji czy też moje narzekania na odbicie w lustrze, to się rozczaruje ponieważ nie mam czasu !!!



Dziękuję za życzenia !!!