I stało się! Pierwsza kawa na dworze, w wiosenne aurze zaliczona!
Co prawda nie siedząc w pidżamie, w altance ale za to w słońcu i na zielonej trawce. Rośliny budzą się do życia, pszczoły brzęczą coraz głośniej, koła w samochodzie zmienione na letnie - żyć nie umierać!!!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz