Kicham, kaszlę, jęczę, marudzę i nie mogę się oprzeć oglądaniu prognozy pogody. No bo gdzie ta wiosna ?! Już było tak pięknie, i kawka wypita, i pączki na drzewach, i raz nawet miałam bose stopy w butach. Teraz szaro, buro, zimno ... pogodynka coś wspomniała o cierpliwości. Mi zostało jej na co najwyżej dwa dni, więcej nie zniosę.
Skoro kwiecień plecień to uplotłam.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz