czwartek, 29 listopada 2012

przyzwoitość


Po raz pierwszy Apple Store podrobiono w Chinach 10 lat po otwarciu kalifornijskiego pierwowzoru.

Pierwszy sklep XOXO podrobiono po ... 15 miesiącach.

Skopiowano nie tylko wnętrze, ale też nasze produkty.

To nie są poduszki XOXO . To nie są słonie i żyrafki Jozimamy.



To smutne, że ludziom aż tak brakuje wyobraźni. 

Cytując Władysława Bartoszewskiego : 
"Warto być uczciwym, choć nie zawsze się to opłaca. Opłaca się być nieuczciwym ale nie warto"


Sklep mieści się na Jeżycach.... 

dla fanów XOXO i mieszkańców Jeżyc mam dobrą wiadomość! Nasze oryginalne produkty od dzisiaj dostępne w kultowym Juice Drinkers

niedziela, 18 listopada 2012

sieciówki

Święta , Święta , Święta , Święta !!!! tu i ówdzie zaczynają się pojawiać hasła :



Nie do każdego jednak dotrze to hasło, nie każdy zastanowi się jak ważne jest ono dla  artystów i rzemieślników. Większość również nie będzie miała okazji natknąć się na rękodzieło ponieważ zakupy przedświąteczne robi w centrach handlowych. 
A tu miła niespodzianka! Zwariowane i pełne pomysłów dziewczyny odważyły się i wśród sieciówek, z ciuchami tudzież z kawą, otworzyły sklep dla dzieci w Galerii Malta w Poznaniu. W sklepie obok La Millou, Czesiociucha i Lalanki znalazło się miejsce dla XOXO by olishka. 

Na wystawie, w saniach dostojnie zasiadła para szmacianych kokeshi w futrach




Ławeczka oblegana jest przez resztę ekipy, wygodnie opierającej się na poduchach.



Trzymam kciuki za powodzenie sklepu WW Kids, a raczej za to żeby zwiedzający to centrum handlowe dostrzegli i docenili fakt, że nie samymi sieciówkami człowiek żyje.











niedziela, 4 listopada 2012

Juice Drinkers

Rozpoczynam nowy cykl na blogu.
Wraz z brygadą L&L ( Le - dziewczynka lat 5, Ln - chłopiec lat 2-niech Was wąsik nie zmyli) odwiedzamy różne miejsca. To co przeżyłam jako rodzic i co przyżyły dzieci opisuję. 


Wyciskanie soków z owoców kojarzy mi się z bałaganem i brakiem amatorów na powstałe napoje. Nie ma jednak lepszej bomby witaminowej od świeżo wyciśniętych owoców! Z taką , jakże zdrową, myślą zabrałam brygadę L&L do Juice Drinkers
Wnętrze bardzo industrialne mimo to bardzo przytulne i klimatyczne. Wygodne siedziska z palet, sterty czasopism i albumów o sztuce , nic tylko zasiąść i siedzieć.... ale oczywiście nie z brygadą L&L. 
Kącika dla dzieci nie ma, nie ma kredek, nie ma pętli z Ikei, nie ma misiów i czego tam jeszcze. Normalnie ubolewałabym nad faktem, że nie zabrałam ze sobą nic co by na 5 minut zajęło uwagę dzieci.   A tu proszę, brygada L&L zajęła się trawką rosnącą na palecie, graniem na wielkich metalowych beczkach i małych plastikowych kubkach. Każdy dostał naklejkę/znaczek i to wystarczyło !

 Można w spokoju wypić sok.... duży SOK! 


- banan, truskawka, jabłko - brygada L&L wypiła błyskawicznie
- avocado, jabłko, cytryna - zbawienne działanie avocado dla mojej cery ;-)
- anyż, banan, truskawka - anyż mnie nie przekonał ale dno kubka szybko było widać

Dla głodnych są ciepłe kanapki . Ponieważ zawsze ktoś jest głodny , test przeszła kanapka z szynką i pesto ( w ofercie jest więcej składników ale miejsca na pomidory, ser, sałatę nie ma w menu Pani Le ). Kanapka była pyszna - nie przesadzam! i do tego przygotowana na naszych oczach, a nie wyciągnięta ze sterty gotowych kanapek! 


Juice Drinkers to witaminy i luz - tego brakowało w Poznaniu!